Jaki jest największy sukces życia? Twój własny. Jaki
by nie był, czego by nie dotyczył, jeśli coś Ci się udaje, jeśli wygrywasz –
przede wszystkim – z samym sobą i ze swoimi słabościami, wszystko dookoła staje
się piękne. Chociaż na chwilę, bo przecież nie zatrzymujemy się w miejscu
(przynajmniej ja ;)
Po kilku latach ciężko lekkiej albo lekko ciężkiej
pracy włożonej w studia, co pewnie nie jest dla nikogo niczym nadzwyczajnym,
szczególnie w dzisiejszym zatraceniu wartości, mogę wreszcie odetchnąć, że mam
to za sobą. Mówi się – moda przemija, a tytuł pozostaje na całe życie...
Życzę każdemu spełnienia się i owocnej samorealizacji!
A tymczasem świętuję sukces poniższą stylizacją w Gmachu Głównym Polibudy. Nie
doceniałam wcześniej piękna jego wnętrz, może zainspiruję koleżanki z branży
(haha) nową miejscówką.
P.S. Translations:
HIGH:
wyższe
wykształcenie, wysokie loty, wysokie wymagania, wysoko postawiona poprzeczka,
wysokie obcasy & stan umysłu
FASHION:
gust,
styl i koniecznie smart casual – z naciskiej na SMART :)
fot.
Angela Laskowska | FB: Angela Photos
Take
a look on previous post to see my WINTER OUTFIT
Tak jak obiecałam w dzisiejszym poście skupię się na
trikach zakupowych w sieci, które stosuję od długiego czasu. Moje podejście
jest subiektywne i opiera się na zdobytym doświadczeniu, każdy może się z tym
nie zgodzić lub zastosować w dowolnej kombinacji. Jeżeli temat przypadnie Wam
do gustu w kolejnych postach mogę Was zabrać na tour po second handach czy
dobrych sklepach, w których się najczęściej zaopatruję. Aby nie było nudno –
zaczynajmy!
KROK
1.Nie kupuję na stronach zagranicznych – przede
wszystkim chińskich.
Z reguły szukam rzeczy używanych w stanie idealnym
lub nowych na Allegro, Vinted, Ebay lub rzadziej sugeruję się czyjąś opinią
oraz reklamą i robię zakupy na stronie internetowej sklepu. Brzmi banalnie, ale
szukać perełek wśród tysięcy wystawionych rzeczy to jak szukać igły w stogu
siana.
KROK
2.Stawiam na jakość, markę i doświadczenie.
Wyszukuję okazji wśród rzeczy i firm, które mnie
interesują i są mi znane. Po Atmosphere czy George nie spodziewam się
wytrzymałości produktu i satysfakcji z niego. Z resztą nie tędy droga w mojej
zabawie. Mowa tu o markach włoskich, francuskich, niemieckich, rzadziej ale
także amerykańskich i angielskich.
KROK
3.Robię założenia wyszukiwania.
Interesująca mnie marka, stan idealny bądź nowy z metkami,
próg cenowy (niższy od ceny rynkowej).
KROK
4.Dalsze postępowanie.
Jeżeli coś przykuło moją uwagę i spełnia moje
kryteria, koniecznie sprawdzam pozostałe przedmioty sprzedającego. Wśród nich
mogą znajdować się jeszcze większe okazje w podobnym stylu. Jeżeli tak nie jest
to: wielce prawdopodobne, że rzecz jest nieoryginalna lub dana osoba nie
przywiązuje wagi do jej wartości.
Co za tym idzie? Na wszelkiego rodzaju aukcjach czy
portalach można się targować. I warto – złożenie konkretnej oferty sprzedającemu
do niczego nikogo nie zobowiązuje. Jeżeli ktoś się nie zna lub nie przywiązuje
wagi do marek, będzie bardziej skory do dogadania się. Ale także osoby, które
długo próbują pozbyć się danej rzeczy będą bardziej skore spuścić z ceny i
pozbyć się przedmiotu. Dlatego warto skierować takie zapytanie. Jeżeli podoba
mi się więcej przedmiotów sprzedającego również pytam o discount w postaci
niższej ceny lub pominięcia kosztów dostawy.
To samo dotyczy zakończenia aukcji. Jeżeli nikt nie
złożył oferty, czyli rzecz się nie sprzedała, proponujemy kupno za niższą cenę.
Należy także prosić o dokładne zdjęcia przedmiotu –
szczególnie metek – aby nie ulec rozczarowaniu. Made in Italy zawsze bardziej
wiarygodne niż Made in China, chociaż dzisiaj nawet światowe marki szyją w
Chinach...:(. Pytać także o stan i pochodzenie przedmiotu. Powody są różne:
podarunek od byłego czy nieudany prezent – na takich rzeczach ludziom nie
zależy, a my korzystamy.
Jeżeli coś jest sprowadzone z zagranicy, warto wziąć
pod uwagę, że osoba ta zawyża cenę aby zarobić na produkcie. Sama tak robiłam
;) Warto przekalkulować czy rzeczywiście jest to okazja.
Sprawdzać wszelkie dane: nazwy, numery seryjne czy
konkretne modele czy istnieją lub czy kiedyś istniały, szczególnie najczęściej
podrabianych firm jak Burberry. Wiele informacji znajduje się w internecie w
anglojęzycznej wersji.
KROK
5.Sprostowania.
Moje triki nie są zbyt szczególne, ale skuteczne.
Nie należy nastawiać się na rzeczy z tegorocznej kolekcji prosto z wybiegu w
Mediolanie. Często trafiam na rzeczy vintage lub sprzed kilku lat, ale tutaj
działa zasada powtarzalności mody. Czasami dany zakup nie zgadza się z naszym
wyobrażeniem, co uważam jest jedynie kwestią zdjęć przedmiotu. Każdy z nas wie
w czym mu dobrze w czym niekoniecznie. Trzeba też brać pod uwagę, że popularne
trendy będą w cenie, a im bardziej oryginalne rzeczy, tym większe generują
okazje – co akurat bardzo mnie cieszy :)
Aby ten bardzo ogólnikowo nakreślony temat Was
usatysfakcjonował, należy wiedzieć CZEGO SIĘ CHCE. Jakie marki mam na myśli i w
jakich gustuję? Z tym tematem na pewno popłynę przy następnej okazji.
JEŻELI ZNACIE INNE PORTALE AUKCYJNE Z ODZIEŻĄ I
AKCESORIAMI – NAJLEPIEJ POLSKIE – PISZCIE W KOMENTARZU !
fot.
Angela Laskowska | FB: Angela Photos
Take
a look on previous post to see more about my WINTER OUTFIT
Będąc studentką czy
studentem nie trzeba wcale ubierać się jedynie w sieciówkach i to najlepiej na
największych przecenach w roku – nie trzeba wygląć nijako – innymi słowy bezpiecznie. Należy odpowiednio
wykorzystać ten czas, kiedy nie jest się zależnym od pracodawcy i jego akademickiego
uniformu. Może warto też odważyć się przełamać klasyczny sweterek w serek i
adidasy – koniecznie z trzema paskami czymś, co uwypukli Wasze osobowości. W
swojej egzystencji zawsze stawiałam na wygodę i oryginalność. Czasami
poddawałam się temu, że muszę wyglądać grzecznie i klasycznie – tylko po co? Zmechacone
dresy podkreślające fakt jak bardzo dziś
mi się nie chce czy brokatowe rajstopy żeby czasami zabłysnąć też dają radę! Kto nie lubi dobrze wyglądać i
przede wszystkim dobrze się w tym czuć a na dodatek za niewielkie pieniądze? Bardzo
lubię chodzić na przeceny do sieciówek a jeszcze bardziej lubię dobre przeceny
w markowych butikach. Liczenie jaką wartość ma się w danym momencie w torbie
zakupowej sprawia nie lada frajdę. Ale to nie jest jedyne rozwiązanie prezentowania
się jak milion dolarów wartości rynkowej polskiej złotówki. Co mam na myśli? To
jak łatwo poprawić swoje samopoczucie małym kosztem, nawet nie wychodząc z
domu. Jeżeli interesują Was moje triki zakupowe Dress like you’re already famous, to w kolejnym poście podzielę się
swoim darem wyszukiwania markowych rzeczy za naprawdę okazyjne pieniądze.
P.S. Poznajecie to
miejsce? Moja duma. #DziewczynyNaPolitechniki
fot.
Angela Laskowska | FB: Angela Photos
Jakich
wskazówek szukasz? Koniecznie napisz w komentarzu.
Nie jest łatwo wyróżnić
się spośród nabotoksowanych ust, doczepianych rzęs czy w większości sztucznie
pozowanych perfekcyjnych sylwetek na instagramie. A to wszystko dopełnione
drogimi perełkami od projektantów. Będąc studentką polibudy można zderzyć się za
to z typowym stereotypem nudziary albo zbyt ambitnej sztywniary. Powstanie tego
bloga ma na celu złamać ów stereotyp i odszufladkować pogląd dziewczyny z
politechniki, pomijając wszelkie obawy, że to mogłoby się nie udać. Wyrażenie
siebie drogą online nie wydaje się niczym trudnym. Biorąc pod uwagę, że może to
przeczytać wiele osób, w tym znajomi, rodzina, wykładowcy czy przyszli
pracodawcy, mierzę się z nie lada wyzwaniem. Ale przecież kto nie ryzykuje, nie
pije szampana ;)
Niejednokrotnie
spotkałam się z podsumowaniem mojego życia jako podążania za sztywno ustalonym
schematem: najlepsza szkoła, najlepsza uczelnia, najlepsze oceny, najlepsza
praca, dom, dzieci... Co najlepsze każdy z nas ma taki plan tylko zmierza ku celowi
innymi ścieżkami. Ja postanowiłam połączyć wszystkie ścieżki, na których
chciałabym się znaleźć w jedną wspólną drogę – i to dopiero nazywam wyzwaniem.
Blogowanie nie jest dla
mnie niczym nowym. Od dziecka oglądałam blogi, zakładałam własne, dostosowując
się do królujących trendów w sieci. Prowadziłam pamiętniki, czyli blogi
osobiste, photoblogi, blog oceniający działalność innych blogów, blogi z
usługami graficznymi – wykonywanie layoutów w photoshopie nie za pieniądze a za
komentarze i wyświetlenia oraz blogi kilkuosobowe (słynne AnaMalki –
pozdrawiam!). Przyszedł czas aby kontynuować tradycję i tym razem wyrazić
siebie w sposób, którego zawsze się obawiałam a dziś jest on na topie. Lepiej
późno niż wcale.
WELCOME ON BOARD!
fot.
Angela Laskowska | FB: Angela Photos
Która
wersja podoba Ci się bardziej? Koniecznie napisz w komentarzu.