1/28/2017

TROCHĘ HIGH, TROCHĘ FASHION | #LoveMoschino



Jaki jest największy sukces życia? Twój własny. Jaki by nie był, czego by nie dotyczył, jeśli coś Ci się udaje, jeśli wygrywasz – przede wszystkim – z samym sobą i ze swoimi słabościami, wszystko dookoła staje się piękne. Chociaż na chwilę, bo przecież nie zatrzymujemy się w miejscu (przynajmniej ja ;)

Po kilku latach ciężko lekkiej albo lekko ciężkiej pracy włożonej w studia, co pewnie nie jest dla nikogo niczym nadzwyczajnym, szczególnie w dzisiejszym zatraceniu wartości, mogę wreszcie odetchnąć, że mam to za sobą. Mówi się – moda przemija, a tytuł pozostaje na całe życie...

Życzę każdemu spełnienia się i owocnej samorealizacji! A tymczasem świętuję sukces poniższą stylizacją w Gmachu Głównym Polibudy. Nie doceniałam wcześniej piękna jego wnętrz, może zainspiruję koleżanki z branży (haha) nową miejscówką.

P.S. Translations:

HIGH: wyższe wykształcenie, wysokie loty, wysokie wymagania, wysoko postawiona poprzeczka, wysokie obcasy & stan umysłu

FASHION: gust, styl i koniecznie smart casual – z naciskiej na SMART :)



fot. Angela Laskowska | FB: Angela Photos

Take a look on previous post to see my WINTER OUTFIT

I WAS WEARING

blouse – Hillary Lannen

jeans – ZARA

shoes – River Island

bag & belt – Moschino

chokers – Pull&Bear

1/20/2017

DRESS LIKE YOU'RE ALREADY FAMOUS | #TRIKIZAKUPOWE

Tak jak obiecałam w dzisiejszym poście skupię się na trikach zakupowych w sieci, które stosuję od długiego czasu. Moje podejście jest subiektywne i opiera się na zdobytym doświadczeniu, każdy może się z tym nie zgodzić lub zastosować w dowolnej kombinacji. Jeżeli temat przypadnie Wam do gustu w kolejnych postach mogę Was zabrać na tour po second handach czy dobrych sklepach, w których się najczęściej zaopatruję. Aby nie było nudno – zaczynajmy!

KROK 1. Nie kupuję na stronach zagranicznych – przede wszystkim chińskich.

Z reguły szukam rzeczy używanych w stanie idealnym lub nowych na Allegro, Vinted, Ebay lub rzadziej sugeruję się czyjąś opinią oraz reklamą i robię zakupy na stronie internetowej sklepu. Brzmi banalnie, ale szukać perełek wśród tysięcy wystawionych rzeczy to jak szukać igły w stogu siana.

KROK 2. Stawiam na jakość, markę i doświadczenie.

Wyszukuję okazji wśród rzeczy i firm, które mnie interesują i są mi znane. Po Atmosphere czy George nie spodziewam się wytrzymałości produktu i satysfakcji z niego. Z resztą nie tędy droga w mojej zabawie. Mowa tu o markach włoskich, francuskich, niemieckich, rzadziej ale także amerykańskich i angielskich.

KROK 3. Robię założenia wyszukiwania.

Interesująca mnie marka, stan idealny bądź nowy z metkami, próg cenowy (niższy od ceny rynkowej).

KROK 4. Dalsze postępowanie.

Jeżeli coś przykuło moją uwagę i spełnia moje kryteria, koniecznie sprawdzam pozostałe przedmioty sprzedającego. Wśród nich mogą znajdować się jeszcze większe okazje w podobnym stylu. Jeżeli tak nie jest to: wielce prawdopodobne, że rzecz jest nieoryginalna lub dana osoba nie przywiązuje wagi do jej wartości.

Co za tym idzie? Na wszelkiego rodzaju aukcjach czy portalach można się targować. I warto – złożenie konkretnej oferty sprzedającemu do niczego nikogo nie zobowiązuje. Jeżeli ktoś się nie zna lub nie przywiązuje wagi do marek, będzie bardziej skory do dogadania się. Ale także osoby, które długo próbują pozbyć się danej rzeczy będą bardziej skore spuścić z ceny i pozbyć się przedmiotu. Dlatego warto skierować takie zapytanie. Jeżeli podoba mi się więcej przedmiotów sprzedającego również pytam o discount w postaci niższej ceny lub pominięcia kosztów dostawy.

To samo dotyczy zakończenia aukcji. Jeżeli nikt nie złożył oferty, czyli rzecz się nie sprzedała, proponujemy kupno za niższą cenę.

Należy także prosić o dokładne zdjęcia przedmiotu – szczególnie metek – aby nie ulec rozczarowaniu. Made in Italy zawsze bardziej wiarygodne niż Made in China, chociaż dzisiaj nawet światowe marki szyją w Chinach...:(. Pytać także o stan i pochodzenie przedmiotu. Powody są różne: podarunek od byłego czy nieudany prezent – na takich rzeczach ludziom nie zależy, a my korzystamy.

Jeżeli coś jest sprowadzone z zagranicy, warto wziąć pod uwagę, że osoba ta zawyża cenę aby zarobić na produkcie. Sama tak robiłam ;) Warto przekalkulować czy rzeczywiście jest to okazja.

Sprawdzać wszelkie dane: nazwy, numery seryjne czy konkretne modele czy istnieją lub czy kiedyś istniały, szczególnie najczęściej podrabianych firm jak Burberry. Wiele informacji znajduje się w internecie w anglojęzycznej wersji.

KROK 5. Sprostowania.

Moje triki nie są zbyt szczególne, ale skuteczne. Nie należy nastawiać się na rzeczy z tegorocznej kolekcji prosto z wybiegu w Mediolanie. Często trafiam na rzeczy vintage lub sprzed kilku lat, ale tutaj działa zasada powtarzalności mody. Czasami dany zakup nie zgadza się z naszym wyobrażeniem, co uważam jest jedynie kwestią zdjęć przedmiotu. Każdy z nas wie w czym mu dobrze w czym niekoniecznie. Trzeba też brać pod uwagę, że popularne trendy będą w cenie, a im bardziej oryginalne rzeczy, tym większe generują okazje – co akurat bardzo mnie cieszy :)

Aby ten bardzo ogólnikowo nakreślony temat Was usatysfakcjonował, należy wiedzieć CZEGO SIĘ CHCE. Jakie marki mam na myśli i w jakich gustuję? Z tym tematem na pewno popłynę przy następnej okazji.

JEŻELI ZNACIE INNE PORTALE AUKCYJNE Z ODZIEŻĄ I AKCESORIAMI – NAJLEPIEJ POLSKIE – PISZCIE W KOMENTARZU !

 

fot. Angela Laskowska | FB: Angela Photos

Take a look on previous post to see more about my WINTER OUTFIT

1/15/2017

BIEDNY STUDENT BOGATY STUDENT | #OUTDOORLOOK



Będąc studentką czy studentem nie trzeba wcale ubierać się jedynie w sieciówkach i to najlepiej na największych przecenach w roku – nie trzeba wygląć nijako –  innymi słowy bezpiecznie. Należy odpowiednio wykorzystać ten czas, kiedy nie jest się zależnym od pracodawcy i jego akademickiego uniformu. Może warto też odważyć się przełamać klasyczny sweterek w serek i adidasy – koniecznie z trzema paskami czymś, co uwypukli Wasze osobowości. W swojej egzystencji zawsze stawiałam na wygodę i oryginalność. Czasami poddawałam się temu, że muszę wyglądać grzecznie i klasycznie – tylko po co? Zmechacone dresy podkreślające fakt jak bardzo dziś mi się nie chce czy brokatowe rajstopy żeby czasami zabłysnąć też dają radę! Kto nie lubi dobrze wyglądać i przede wszystkim dobrze się w tym czuć a na dodatek za niewielkie pieniądze? Bardzo lubię chodzić na przeceny do sieciówek a jeszcze bardziej lubię dobre przeceny w markowych butikach. Liczenie jaką wartość ma się w danym momencie w torbie zakupowej sprawia nie lada frajdę. Ale to nie jest jedyne rozwiązanie prezentowania się jak milion dolarów wartości rynkowej polskiej złotówki. Co mam na myśli? To jak łatwo poprawić swoje samopoczucie małym kosztem, nawet nie wychodząc z domu. Jeżeli interesują Was moje triki zakupowe Dress like you’re already famous, to w kolejnym poście podzielę się swoim darem wyszukiwania markowych rzeczy za naprawdę okazyjne pieniądze.

P.S. Poznajecie to miejsce? Moja duma. #DziewczynyNaPolitechniki

fot. Angela Laskowska | FB: Angela Photos

Jakich wskazówek szukasz? Koniecznie napisz w komentarzu.

I WAS WEARING

winter jacket & bag – Tommy Hilfiger

jeans – ZARA

shoes – Dr. Martens

earmuffs & gloves – House



2016, instagram, logo, media, network, new, social, square icon

Follow me on instagram!

1/02/2017

KTO NIE RYZYKUJE TEN NIE PIJE SZAMPANA



Nie jest łatwo wyróżnić się spośród nabotoksowanych ust, doczepianych rzęs czy w większości sztucznie pozowanych perfekcyjnych sylwetek na instagramie. A to wszystko dopełnione drogimi perełkami od projektantów. Będąc studentką polibudy można zderzyć się za to z typowym stereotypem nudziary albo zbyt ambitnej sztywniary. Powstanie tego bloga ma na celu złamać ów stereotyp i odszufladkować pogląd dziewczyny z politechniki, pomijając wszelkie obawy, że to mogłoby się nie udać. Wyrażenie siebie drogą online nie wydaje się niczym trudnym. Biorąc pod uwagę, że może to przeczytać wiele osób, w tym znajomi, rodzina, wykładowcy czy przyszli pracodawcy, mierzę się z nie lada wyzwaniem. Ale przecież kto nie ryzykuje, nie pije szampana ;)

Niejednokrotnie spotkałam się z podsumowaniem mojego życia jako podążania za sztywno ustalonym schematem: najlepsza szkoła, najlepsza uczelnia, najlepsze oceny, najlepsza praca, dom, dzieci... Co najlepsze każdy z nas ma taki plan tylko zmierza ku celowi innymi ścieżkami. Ja postanowiłam połączyć wszystkie ścieżki, na których chciałabym się znaleźć w jedną wspólną drogę – i to dopiero nazywam wyzwaniem.

Blogowanie nie jest dla mnie niczym nowym. Od dziecka oglądałam blogi, zakładałam własne, dostosowując się do królujących trendów w sieci. Prowadziłam pamiętniki, czyli blogi osobiste, photoblogi, blog oceniający działalność innych blogów, blogi z usługami graficznymi – wykonywanie layoutów w photoshopie nie za pieniądze a za komentarze i wyświetlenia oraz blogi kilkuosobowe (słynne AnaMalki – pozdrawiam!). Przyszedł czas aby kontynuować tradycję i tym razem wyrazić siebie w sposób, którego zawsze się obawiałam a dziś jest on na topie. Lepiej późno niż wcale.

WELCOME ON BOARD!

 


fot. Angela Laskowska | FB: Angela Photos

Która wersja podoba Ci się bardziej? Koniecznie napisz w komentarzu.

I WAS WEARING

bomber – Diesel

fur – H&M gold label

blouse, skirt – H&M

shoes – DeeZee

bag – Anja Rubik for Mohito

jewelry – ArtStyle | YES | Tommy Hilfiger

nails – FB: Pazurkowy Zawrót Głowy

 

 

 

2016, instagram, logo, media, network, new, social, square icon

Follow me on instagram!